Post: #16

Hehehe, można w P-ń na UAMie obić 2 kierunki geograficzne na raz. Równolegle, albo powiedzmy jeden wziąć dodatkowo po roku. Wiele przedmiotów można przepisać, w szczególności te najważniejsze, od których są tylko jedni wykładowcy. Np. geografia polityczna, geografia fizyczna, geologia, meteorologia i klmimatologia, oceano i hydrologia. Angielski i W-F to też żaden problem.
Praktycznie, żeżeli chcesz studiować 2 kierubki geograficzne ma WNGiG to nie masz dużego wyboru, Kierynki są tylko 3:
TiR
geografia
gospodarka przestrzenna.

Ale dochodzą do tego specjalnosci:
-TiR
-geografia; zwykła, kształtowanie środowiska przyrodniczego, geoinformacja.
-gospodarka przestrzenna; zwykła, rozwój regionalny.

Geologia to inna bajka.


Studiować 2 specjalności na geografii na raz, to nic trudnego. Dochodzi powiedzmy tygodniowo 1 wykład i 3 ćwiczenia

czyli w sumie jakieś 8-10h tyg. więcej

oczywiście, połączenia takie jak geoinfo + gospodarka przestrzenna to samobójstwo, aczkolwiek da się zrobić, bo tutaj za dużo przedmiotów jest różnych.

Do wypowiedzi wojtek84, z rocznym poślizgiem:
hydro-meteo? Dziwne połączenie. Ale fajne
Jak to wygląda, można było wziąć sobie taką specjalizację, czy po prostu sam się w tym specjalizujesz, pisząc z tego magisterkę?

Post: #17

powiedzcie mi na czym polega specjalnosc gospodarka przestrzenna?co po tym mozna robic? a co sie robi po geoinformacji??

Post: #18

podczepię się pod ten wątek bo widzę, że odzywa się Północ.
mam mały dylemat w związku z wyborem studiów. bardzo chciałabym iść na geografię lub gospodarkę przestrzenną ale trochę się obawiam o przyszłość - czy po tych kierunkach znajdę ciekawą i dość dobrze płatną pracę? co mogę później robić? wiele osób mówi, że sama geografia na wiele się nie przyda, choćby po najlepszej uczelni. mam plany awaryjne - architektura lub geodezja ale boję się, że popdnę tam w rutynę i będzie ciężko z matmą.
jak byście jeszcze przekonali świeżo upieczoną absolwentkę LO do studiowania geografii na UAMie lub Uniwersytecie Gdańskim?

Post: #19

Denerwuje mnie niezmiernie, kiedy ktos patrzy na studia i ich wybór przez pryzmat przyszłości, zapewnienia sobie bytu, możliwości znalezienia pracy...
Zacznijmy od tego że studia nie są czymś obowiązkowym (nawet dla ludzi kończących licea) , a co najważniejsze nie powinny choć niestety są traktowane jako ''fabryki'' zapewniające prace, wydające określoną gamę dokumentacji która ma nam zapewnić przyszłość.
Studia nie są przeznaczone dla ludzi którzy chcą się uczyć tylko po to, żeby zdobyc pracę, ale dla pasjonatów pragnących zgłębiać swoje zainteresowania, dowiedzieć się od strony teoretycznej i praktycznej czegoś więcej o obiektywnym kierunku zainteresowań.
Dzisiejsze zdegenerowane społeczeństwo między innymi za sprawą globalizacji patrzy na Świat przez okulary materializmu, za nic nie chcąc ich zdjąć.
Przykre jest to że ludzie chcą studiować kierunki nie w pełni powiązane z zainteresowaniami tylko po to żeby mieć później pracę, rezygnują z czegoś co jest w życiu najważniejsze, czyli ze szczęścia.
Nie próbuje w tej chwili negować twojej determinacji i solidności, ale dostajemy później wyrzut absolwentów którzy na siłę ukończyli studia, po prawdzie niczego z nich ne wynosząc.
Oczywiście możesz zająć się studiowaniem tego co lubisz najbardziej równolegle, czy w innym terminie, ale czy to pozwoli Ci się całkowicie oddać temu co szczerze Cię pochłania?
Wkurza mnie też wieczne prognozowanie sytuacji przyszłościowej na rynku pracy, już kilkakrotnie mieliśmy dowody na to że takie prognozy nie sa zbytnio skuteczne.
Zatem jakim prawem ktoś może mówić mi dzisiaj czy za 5 lat nie będzie największego zapotrzebowania na geografów, geologów...?
Może wydarzy się coś, zupełnie nieoczekiwanie co będzie miało bardzo duży wpływ na zmianę obecnej sytuacji na rynku pracy.
Nie jestesmy w stanie tego przewidzieć.
Wychodze z założenia że jeżeli lubi się coś na tyle bardzo, żeby móc poświęcać temu większosć wolnego czasu, to znaczy że również warto poświęcić temu przyszłość niezależnie od tego czy będzie to dla nas ryzykowne posunięcie.
W swoim czasie i praca się znajdzie lepsza czy gorsza, ale najważniejsze że w zgodzie z samym sobą.

(01-05-2009 19:57)malgoszta napisał(a):  co mogę później robić?

Kopiuje ze strony o charakterystykach kierunków:
Absolwenci geografii są chętnie zatrudniani m.in. jako:

* eksperci i specjaliści w administracji państwowej i samorządowej,
* eksperci w ośrodkach badawczych, urzędach statystycznych,
* konsultanci planów zagospodarowania przestrzennego,
* doradcy w dziedzinie gospodarki, ochrony środowiska,
* nauczyciele geografii i przedmiotów pokrewnych.

Absolwenci gospodarki przestrzennej mogą pracować w:

* zespołach przygotowujących opracowania i dokumenty planistyczne na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym,
* pracowniach projektowych,
* jednostkach administracji samorządowej i rządowej,
* agencjach rozwoju,
* agencjach nieruchomości,
* firmach konsultingowych i doradczych,
* instytucjach badawczych i ośrodkach badawczo-rozwojowych,
* przedsiębiorstwach związanych z gospodarką przestrzenną, w tym działających w dziedzinie inwestycji i nieruchomości,
* instytucjach zajmujących się poradnictwem i upowszechnianiem wiedzy z zakresu gospodarki przestrzennej,
* instytucjach i agencjach Unii Europejskiej.
* firmach biznesowych.

Post: #20

Zgadzam się z przedmówcą ;D Mi osobiście dużo osób mówi, żeby iść np. na geodezję. Może i bym poszedł, ale z fizyką u mnie cienko. Dlatego chyba wybiorę geografię.

Z drugiej strony też trzeba spojrzeć na zarobki - jeśli lubisz geografię, ale jesteś dobra z matematyki i fizyki, to może wybierz jednak geodezję. Nie można teraz nie brać aspektu finansowego pod uwagę: jesteś na początku drogi i od tego na jakie tory się pokierujesz, zależy gdzie zajedziesz. Później możesz żałować, że mając predyspozycje zrezygnowałaś z zawodu geodety, który z jednej strony byłby przyjemny (jeśli lubisz gecię i matę), a z drugiej zagwarantowałby dobre zarobki.

Post: #21

(01-05-2009 21:21)qmate napisał(a):  z jednej strony byłby przyjemny (jeśli lubisz gecię i matę), a z drugiej zagwarantowałby dobre zarobki.

Praktyczne z pożytecznym to bardzo dobre jak nie najlepsze rozwiązanie, jednak nie każdy ma do tego predyspozycję i mozliwość wyboru.

Post: #22

właśnie. przecież nie chodzi mi tylko o pracę, chociaż przyznaję że mieszkając w powiecie o najwyższym bezrobociu w kraju dość napatrzyłam się na ludzi którzy mimo chęci i starań siedzą teraz w domach i patrzą się na swoje dyplomy. oczywiście kieruje mną fascynacja geografią, chcę poświęcić jej 5 lat swojego życia, ale potem trzeba coś zrobić, podjąć się pracy, założyć rodzinę..
dlatego uważam, że w obecnych czasach warto wziąć pod uwagę przyszłość po ukończeniu studiów, nie tylko swoje zainteresowania.
dziękuję za podpowiedzi, znalazłam wcześniej tylko takie pobieżne

Post: #23

Oczywiście,że warto brać pod uwagę możliwości pracy po studiach, by połączyć potem przyjemne z pożytecznym. Co do geodezji to nie potrzebujesz koniecznie studiów, możesz zrobić policealne i potem zdać egzamin na uprawnienia, których i tak chyba nie masz po studiach. Geoinformacja jest ciekawym połączeniem przedmiotów geograficznych, informatycznych i geoinformacyjnych. Mamy to co geografia plus przedmioty informatyczne i geoinformacyjne. Osobiście uważam,że nawet jeśli nie znajdziesz pracy w zawodzie po tych studiach to dobra znajomość obsługi komputera zawsze się przyda. Gospodarka przestrzenna sama w sobie jako studia ma znacznie mniej przedmiotów geograficznych.

Post: #24

przez pojecie "przedmioty informatyczne" macie na mysli matme i fize??bo jak tak to ja do geoinfo odpadam

Post: #25

no niestety, wielu kandydatów się tego obawia i rezygnuje

Post: #26

Matma owszem jest, ale uwierz mi, że nie jest ona żadnym problemem. Każdy ją zdaję, a bardzo wiele osób delikatnie mówiąc jest na bakier z nią czy nie lubią albo nie są dobre w przedmiotach ścisłych. Fizyki jako takiej nie ma, jest jedynie przedmot Fizyka i chemia Ziemi, ale on jest zalicza się do przedmiotów geograficznych. Przedmioty informatyczne to np. grafika komputerowa, informatyka, programowanie, bazy danych. Może i brzmi to dla niektórych strasznie, ale naprawdę nie są takie straszne i radzą sobie z nimi osoby, które nie miały wcześniej do czynienia np. z programami graficznymi. A to spis aktualnych przedmiotów na 3 lata licencjatu. http://ects08.wmid.amu.edu.pl/ects/Degre...&dpId=9001

Post: #27

Matematyka na każdych studiach geograficznych , niezależnie od specjalności zawsze jest na pewno na 1 semestrze i ma jako jedna z nielicznych przedmiotów spora wage punktów ECTS.

Byłbym wdzięczny gdyby jakis student który jest już po, napisał cos więcej o matematyce na studiach geograficznych.
Czy wygląda to tak jak na wiekszości uczelni , czyli zaczynamy od logika-całki-różniczki...?

Post: #28

Z własnego, i nie tylko, doświadczenia...UAM

Matematyka na geografii, geoinformacji jest niezbyt trudna, moim zdaniem dobra wiedza z LO + trochę myślenia i wysiłku wystarczą. Oczywiście wiele zależy od tego, czy trafi się na wykładowcę "normalnego" czy jakiegoś nawiedzonego, który w dodatku, mimo wiedzy, nie będzie jej w stanie przekazać. Uważam, że matematyki nie należy się na geografii bać. Nikt nie stawia wymagań, jak na fizyce, matematyce, czy innych kierunkach, stricte ścisłych.
Na matematyce, czy też raczej statystyce, była logika, macierze, wyznaczniki, rachunek prawdopodobieństwa, miary statystyczne (średnia, mediana, moda, odchylenie, wariancja, kowariancja), trochę o krigingu, cokrigingu (geostatystyka generalnie biorąc).

Post: #29

Do wszystkich młodych, którzy szukają pomysłu na życie. Jeśli chcesz mieć dobrze płatną pracę to odpuście sobie Wydział Nauk Geograficznych i Geologicznych na UAM.
Program studiów archaiczny. Fakt parę przedmiotów jest na poziomie jednak wykładowcy mają w d... waszą wiedzę. Więc nie przychodzą na zajęcia z różnych powodów.
Wiedza, którą wam sprzedają jest nie przydatna na polskim rynku pracy. Ponieważ nie ma rynku pracy w Polsce dla specjalistów z geoinformacji(do wektoryzacji map studia są stratą czasu). No chyba, że ktoś chce pracować w urzędzie albo w firmie geodezyjnej. Jeśli kogoś interesuje geodezja to niech idzie na geodezję
Po geoinformacji nie możesz starać się o żadne uprawnienia. Bez uprawnień nie możesz niczego podpić. Więc można pracować tylko jako "pomocnik". Czyli płacą grosze.

Jestem absolwentem geoinformacji na UAM. Studia na tej uczelni uważam za czas zmarnowany. Nie mam uprawnień geodezyjnych i nie mogę się o nie starać po geoinformacji (ścieżka z technikum jest bardzo długa). Bez uprawnień w tym kraju nikt nie jest zainteresowany współpracą.

Zakładanie firmy i wygrywanie przetargów jest stratą czasu
Bez uprawnień, zaplecza finansowego i zrealizowanych projektow nie ma szans.
Ścieżka z prezentami jest dla ludzi z charakterem.

Pozdrawiam wszystkich miłośników geografii

Post: #30

A czy ktoś studiował/studiuje może na studiach międzywydziałowych Uniwersytetu Łódzkiego? Czytałam o podyplomówce i wydaje się ciekawa, bo jest sporo z zakresu informatyki i programowania, nie tylko sama wiedza geograficzna. Jakbyście mieli jakieś opinie, doświadczenia to zapraszam na mojego bloga:Magia gis mapy - żeby Wasze rekomendacje mogły pomóc również innym zainteresowanym w przyszłości